Wyniki wyszukiwania
Znaleziono 186 wyników za pomocą pustego wyszukiwania
- UZDROVISCO - wieczorny krem przeciwzmarszczkowy
Nazwa: Wieczorny krem przeciwzmarszczkowy z czarnym tulipanem Marka: Uzdrovisco Producent: Brandclinic Kraj: Polska Opis producenta: -> Wieczorny krem przeciwzmarszczkowy z czarnym tulipanem INCI: Aqua/Water, Tripelargonin, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Propanediol, Glyceryl Stearate,Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Trehalose, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Sodium Stearoyl Glutamate, Maltodextrin, Caesalpinia Spinosa Gum, Caesalpinia Spinosa Fruit Extract, Tulipa Gesneriana Flower Extract, Tilia Platyphyllos Flower Extract, Kappaphycus Alvarezii Extract, Caprylyl Glycol, Citric Acid, Parfum/ Fragrance, Hydroxyacetophenone,1,2-Hexanediol, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate SUBIEKTYWNA OCENA Jeśli szukacie kremu o naturalnym składzie o właściwościach przeciwzmarszczkowych to propozycja od Uzdorvisco może być dla Was. Konsystencja kremu jest lekka, kremowa, aksamitna w dotyku; pomimo, sporej zawartości masła shea. Surowce, które uelastyczniają i ujędrniają naszą skórę to: trehaloza (cukier, który m.in hamuje degradacje lipidów i utrzymuje odpowiednie nawilżenie), ekstrakt z czarnego tulipana (poprawia nawilżenie, odbudowuje ceramidy, zwiększa produkcję kwasu hialuronowego). Dodatkowo w składzie znajdziemy emolienty i olej kokosowy. Podczas aplikacji odczuwalne jest delikatnie ściągniecie, w przypadku kosmetyków anti-age jest to jak najbardziej pożądany efekt (mama jednej z nas za nim nie przepada i argumenty o skuteczności nie przemawiają do niej ;)) Do tego wszystko jest zapakowane w elegancki ciemny słoiczek, na marginesie tego typu opakowania królują ostatnio w kosmetykach naturalnych ze średniej półki cenowej, czy to tylko nasze odczucie? Uzdrovisco to marka tworzona przez doświadczony zespół z branży kosmetycznej, przy takiej obsadzie nie było możliwości aby produkt nie zachwycał składem i konsystencją. DLA KOGO: cera dojrzała, na pierwsze oznaki starzenia, dla każdego rodzaju cery WŁAŚCIWOŚCI: wygładzenie, delikatna redukcja pierwszych zmarszczek, zmniejszenie widoczności porów, ODCZUCIA SENSORYCZNE: lekka konsystencja, nie pozostawia tłustego filmu ZAPACH: kwiatowy VEGAN: tak
- Oskolab - Omega Cera krem
Nazwa: Krem Omega Cera Marka: Oskolab Pducent: Oskolab Magdalena Bieranowska Kraj: Polska Opis producenta: -> Krem Omega Cera INCI: Betula Alba Juice, Propanediol, Prunus Domestica Seed Oil, Coco Caprylate/Caprate, Helianthus Annuus Seed Oil, Sorbitol, Squalane, Trehalose, Cetearyl Olivate, Cetearyl Alcohol, Sorbitan Olivate, Ceramide 3, Tocopherol, Solanum Lycopresicum Seed Oil, Caprylic/Capric Triglyceryde, Vaccinium Macrocarpon Seed Oil, Lycopene, Hyaluronic Acid, Sodium Benzoate, Gluconolactone DLA KOGO: cery podrażnione, odwodnione, wrażliwe, z zaburzoną barierą hydrolipidową WŁAŚCIWOŚCI: nawilżające, regenerujące, odbudowujące ODCZUCIA SENSORYCZNE: lekka konsystencja, dobrze się wchłania ZAPACH: bezzapachowy (brak dodanego zapachu) O MARCE Oskolab Oskolab przedstawia się jako linia dermokosmetyków dla każdego, stąd musiała się pojawić jako gość naszego cyklu "Tydzień z marką..." . Stworzona przez kosmetolożkę, stawiająca na surowce aktywne z odpowiednim stężeniem. Są jedną z pierwszych marek, która wypuściła wkłady dla swoich kremów. Nie musisz już kupować całego opakowania. Brawo! SUBIEKTYWNA OCENA Olga: Często jestem sceptyczna w stosunku do kremów nawilżających. Głównie dlatego, że moja atopowa skóra wymaga dość intensywnej pielęgnacji i duża część produktów jest dla mnie "za słaba" nie dając odpowiedniego poziomu nawilżenia bez dodatkowego zastosowania, na przykład serum. Myślałam, że z Omega Cera od Oskolab może być podobnie. Jednak już na początku same odczucia aplikacyjne mocno mnie zadowoliły! Krem łatwo się aplikuje, nie klei się, nie bieli, ani nie ma się uczucia ciągnięcia masy przy rozsmarowaniu. Pierwszy duży plus! Po nałożeniu kremu czekałam kiedy pojawi się uczucie, gdy moja skóra mówi - "potrzebujemy więcej nawilżenia!". Czekałam dobre kilka minut i..... nic! Krem dobrze wtapia się w skórę pozostawiając delikatny film, który dobrze zabezpiecza przed ucieczką wody, jednak nie tworzy okluzji ciągłej. Dobre połączenie składników nawilżających i emolientów tworzy idealny balans wspomagający barierę naskórkową. Przy cerach atopowych i wrażliwych powinien sprawdzić się idealnie! UWAGA! Pamiętajcie, że brzoza jest częstym alergenem. Duże stężenie soku z brzozy w produktach Oskolab może u niektórych wywołać reakcje alergiczne. Sprawdź najpierw na mniej widocznym fragmencie skóry! Ada: Omega Cera zaczęłam stosować kiedy moja skóra była dość mocno przesuszona i zdecydowanie nie mogłabym się pochwalić odpowiednim TEWL. Jestem posiadaczką cery tłustej i trochę za mocno "poszalałam" z produktami do redukcji sebum. Moje pierwsze odczucie po nałożeniu warstwy kremu było - WOW. Przy tak lekkiej formule, czułam jakby otulała mnie przyjemna, delikatna kołderka, która się wchłonęła, ale nie pozostawiła mnie z odczuciem, które towarzyszy przy wypiciu wody, ale dalej chce Ci się pić. Mam nadzieję, że wiesz co mam na myśli. Zasługą są tego oczywiście użyte surowce, odbudowujące barierę naskórkową. Przy regularnym stosowaniu moja cera była odpowiednio nawilżona, miękka w dotyku, elastyczna. Zdecydowanie ten produkt wskoczy do moich ulubionych. ANALIZA SKŁADU Na testowanie tego kremu czekałyśmy długo (zresztą jak na całą markę;)), nie mogłyśmy się wstrzelić z dostępnością produktów, ale już teraz wiemy dlaczego. Zresztą widać to po naszych opiniach. Oskolab swój krem Omega Cera pozycjonuje do odbudowy, regeneracji i nawilżenia. Skład jak najbardziej odpowiada takim założeniom. Skwalan - surowiec bardzo dobrze już znany i z powodzeniem wykorzystywany do nawilżenia, łagodzenia podrażnień w stężeniu 3%. Gwiazda ostatnich miesięcy ceramidy (INCI: Ceramide 3), które naturalnie występują w naszej barierze naskórkowej, tworząc tzw. cement, dbają o nasz odpowiedni płaszcz hydrolipidowy. W wyniku nieodpowiedniej pielęgnacji i wraz z wiekiem może ich ubywać, co objawia się wysuszeniem, szorstkim naskórkiem. Ceramidy są idealnym surowcem kosmetycznym do uzupełnienia cementu, zwiększają poziom nawilżenia poprzez zmniejszenie transepidermalnej ucieczce wody (o której więcej tutaj). Nie mogło zabraknąć flagowego surowca Oskolab - soku z brzozy (INCI: Betula Alba Juice), który znajdziemy również w emulsji oczyszczającej (nasze odczucia są tutaj). Woda brzozowa ma działanie oczyszczające, antybakteryjne, łagodzące, a to za sprawą zawartości betuliny w soku z brzozy. Sok z brzozy zastępuje nam wodę w formule, świetne posunięcie w ramach trendu waterless, a przy okazji dostarczamy dodatkowych korzyści produktowi i naszej cerze. Skład kremu jest dość krótki jak na tego typu produkty, ale przemyślany. Sprawdzi się do każdego typu cery, ale szczególnie do tych zmagających się z nadmiernym przesuszeniem, podrażnieniem czy po kuracjach złuszczających. Post powstał we współpracy z Oskolab
- FUEMO - zaawansowany krem na noc
Nazwa: Skinrenewal zaawansowany krem na noc Marka: FUEMO Producent: FUEMO Kraj: Polska Opis producenta: Skinrenewal zaawansowany krem na noc INCI: Aqua, Glycerin, Helianthus Annuus Seed Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Sodium Polyacrylate, Benzyl Glycol, Xylitol, Raspberry Ketone, Sodium Hyaluronate, Ceramide NP, Palmitoyl Tripeptide-1, Palmitoyl Tetrapeptide-7, Panthenol, Betaine, Citrus Aurantium Dulcis Fruit Extract, Rheum Rhaponticum Root Extract, Glyceryl Dioleate, Caprylic Acid, Triolein, Glyceryl Stearate, Carbomer, Sodium Lactate, Polysorbate 20, Tocopherol, Ethylhexylglycerin, Pentylene Glycol, Butylene Glycol, Propanediol, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum DLA KOGO: skóra sucha, skóra dojrzała, z pierwszymi oznakami starzenia WŁAŚCIWOŚCI: nawilżające, regenerujące, przeciwzmarszczkowe ODCZUCIA SENSORYCZNE: szybko się wchłania, nie zostawia klejącej warstwy, bogata formuła ZAPACH: delikatny cytrusowy VEGAN: tak O MARCE FUEMO FUEMO to marka produkująca kosmetyki w oparciu o surowce naturalne. Stawiają na świadomą pielęgnację wsłuchując się w potrzeby swoich klientek. Ich zdanie ma dla nich ogromne znaczenie. Lubią mówić o sobie "komponujemy naturalne kosmetyki, które są źródłem relaksu i regeneracji w dynamicznym życiu współczesnej kobiety". W kosmosowym teamie dynamizmu nie brakuje, więc nie mogłyśmy się nie pochylić nad FUEMO mocniej. SUBIEKTYWNA OCENA Olga: Wszyscy już wiemy, że mój AZS sprawia, że moja skóra chłonie kosmetyki jak gąbka. Produkty, które dla większości są lekkie, u mnie po prostu znikają w sekundę z powierzchni skóry. Zaawansowany krem na noc od FUEMO, jak deklaruje producent powinien być "bogaty, ale lekki w odczuciach" i tak właśnie jest. W przypadku mojej wymagającej cery był wręcz za lekki, jak na krem na noc. Produkt pozostawia delikatny film, jednak u mnie do uczucia pełnego komfortu przy wieczornej pielęgnacji potrzebuje czegoś więcej. Dla mnie na noc idealnie sprawdziło się połączenie zaawansowanego kremu FUEMO i ich nawilżającej maski z komórkami macierzystymi. To duet idealny, który pozwolił uzyskać zadowalający efekt nawilżenia i wyciszenia. Przy mocno przesuszonej skórze jak moja, często możemy mówić o "zmarszczkach z odwodnienia" co widoczne jest również na mojej twarzy. Jednak przy systematycznej pielęgnacji FUEMO, zmarszczki zostały drastycznie zredukowane, a skóra wygładzona. Wszystkie skóry normalne, wrażliwe i każdy kto przepada za lekkimi teksturami, jednak przynoszącymi wymierne i widoczne efekty będą zachwycone tą propozycją od FUEMO! Ada: Moja pierwsza myśl przy pierwszej styczności była: " hmmm nie wiem czy się polubimy, konsystencja ciężka, delikatnie tłusta". Ze względu na moją tłustą cerę, tego typu konsystencje nie należą do moich ulubionych. Jakież było miłe rozczarowanie, jak krem szybko się wchłonął i nie pozostawił tłustej warstewki na mojej twarzy. Przy dłuższym stosowaniu produkt nie obciążył mojej cery. Skóra była przyjemnie elastyczna, nawilżona, aksamitna w dotyku. Przy kombinacji ceramidów, kwasu hialuronowego czy peptydów właśnie takich efektów należy oczekiwać. Nigdy nie oceniam kosmetyku po pierwszym wrażeniu i spotkanie z zaawansowanym kremem Fuemo tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że nie należy oceniać książki po okładce. ANALIZA SKŁADU FUEMO krem nazwało zaawansowany i jeśli weźmiemy pod uwagę użyte surowce aktywne to jak najbardziej jest to zasłużona nazwa. W składzie znajdziemy m.in takie surowce jak: ceramidy (INCI: Ceramide NP) - które są składnikiem naszego cementu międzykomórkowego i przyczyniają się do szczelnej bariery naskórkowej (o której więcej tutaj). Ceramidy wykorzystywane są w kosmetykach nawilżających, regenerujących, a takim jest skinrenewal od Fuemo. Więcej o tym falgowym surowcu tutaj. kwas hialuronowy (INCI: Sodium Hyaluronate) - koronny surowiec produktów nawilżajacych. Tworzy on na powierzchni skóry film, który wiąże wodę. W efekcie ogranicza transepidermalną utratę wody i zapewnia odpowiednie nawilżenie. Więcej o tym surowcu poczytasz tutaj. peptydy (INCI: Palmitoyl Tripeptide-1, Palmitoyl Tetrapeptide-7) - głównie pobudzają produkcję kolagenu i elastyny - działają przeciwzmarszczkowo. Aby skuteczniej przenikały w głąb skóry do peptydów dołączono cząsteczkę kwasu palmitynowego - przedrostek Palmitoyl o tym świadczy. wyciąg z rabarbaru (INCI: Rheum Rhaponticum Root Extract) - silne działanie nawilżające A nie są to wszystkie surowce zawarte w tym składzie, a już i tak robią wrażenie. Dzięki dobrze skomponowanej recepturze i umiejętnemu dobraniu surowców krem jest idealnym rozwiązaniem dla osób szukających odżywienia i regeneracji swojej skóry. Do tego produkt jest wegański i w 97% zawiera surowce pochodzenia naturalnego. Post powstał we współpracy z FUEMO
- Ceramidy co warto o nich wiedzieć?
Jest to grupa surowców, która od dłuższego czasu jest w kręgu zainteresowań marketingowców i kosmetologów. Z tego artykułu dowiesz się dlaczego. Ceramidy co to jest? Jakie funkcje ceramidy pełnią w skórze? Jak zauważyć obniżony poziom ceramidów w skórze Ceramidy w pielęgnacji Jak rozpoznać, że są w składzie? Ceramidy z czym nie łączyć Ceramidy co to jest? Naturalnie występują w naskórku, wypełniając przestrzeń międzykomórkową tzw cement. W którym poza ceramidami znajduje się cholesterol oraz różne kwasy tłuszczowe. Ceramidy chemicznie należą do sfingolipidów i tworzą naturalną barierę ochronną skóry (więcej o barierze naskórkowej przeczytasz tutaj). Razem z korneocytami (martwe komórki skóry zewnętrznej warstwy naskórka) tworzą nieprzepuszczalną powłokę dla wody. Ceramidy wykorzystywane są w kosmetykach odżywczych i regeneracyjnych. Jakie funkcje ceramidy pełnią w skórze? utrzymanie odpowiedniej wilgoci w skórze ochrona przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi utrzymanie homeostazy skóry Głównie to dzięki nim nasza skóra jest nawilżona, elastyczna i miękka w dotyku. Nie tylko starzenie skóry przyczynia się do obniżonej zawartości ceramidów w naszej skórze, ale również: choroby skóry, które zaburzają funkcjonowanie bariery naskórkowej, np. atopowe zapalenie skóry nadmierna ekspozycja na słońce zanieczyszczenie środowiska zła pielęgnacja; nadmierne stosowanie kwasów, substancji keratolitycznych, zbyt mocne peeling mechaniczne Jak zauważyć obniżony poziom ceramidów w skórze: odwodnienie i przesuszenie szybsze starzenie się skóry utrata elastyczności Ceramidy w pielęgnacji Ceramidy wykorzystywane są w kosmetykach odżywczych i regeneracyjnych. Skutecznie hamują nadmierną utratę wody z naskórka poprzez odbudowywanie naturalnej bariery. Znajdziemy je w produktach do pielęgnacji twarzy, szyi, okolic oczu, praktycznie do pielęgnacji każdej części ciała, w produktach spłukiwanych ( mleczka do oczyszczania, żele pod prysznic) czy pozostających na ciele (serum, kremy, balsamy). Są to surowce idealne do skóry: suchej, wrażliwej/nadwrażliwej, skłonnościami do łuszczenia, podrażnionej. Jak rozpoznać, że są w składzie? W INCI szukaj: Ceramide i dodatkowe 2 litery, które mówią o rodzaju ceramidu jak np Ceramide NP (czyli ceramid trzeci), Ceramide AP (ceramid szósty), Ceramide EOP (ceramid pierwszy). Dotychczas w naszej skórze zidentyfikowano 9 ceramidów. Ceramidy z czym nie łączyć? Głównym celem dostarczania skórze ceramidów jest ich uzupełnienie aby nasza skóra nie była przesuszona. Często można je znaleźć w połączeniu z surowcami, które również będą wspomagały działanie naszej bariery naskórkowej jak skwalan, probiotyki (więcej o tych surowcach przeczytasz w topowych składnikach), ale również działające nawilżająco jak m.in kwas hialuronowy. Logika nakazuje aby ceramidów nie łączyć z substancjami złuszczającymi jak enzymy (papaina, bromelaina), kwas salicylowy gdyż znacząco zmniejszymy działanie ceramidów. Nie ma kombinacji surowców, która mogłaby spowodować mieszankę wybuchową dla naszej skóry. Ceramidy naturalnie występują w naszej skórze i nie ma żadnych przeciwwskazań do ich stosowania.
- FUEMO - maska nawilżająca z komórkami macierzystymi
Nazwa: Altitude - maska nawilżająca z komórkami macierzystymi Marka: FUEMO Producent: FUEMO Kraj: Polska Opis producenta: Altitude - maska nawilżająca z komórkami macierzystymi INCI: Aqua, Rossa Damascena Flower Water, Caprylic/Capric Triglyceride, Glycerin, Coco-Caprylate/Caprate, Glyceryl Stearate, Betaine, Butyrospermum Parkii Butter, Cetearyl Alcohol, Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate, Pyrus Malus Seed Oil, Benzyl Glycol, Saccharide Isomerate, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Pyrus Cydonia Seed Extract, Rhododendron Ferrugineum Leaf Cell Culture Extract, Isomalt, Lecithin, Gossypium Herbaceum Seed Extract, Propanediol, Rheum Rhaponticum Root Extract, Algin, Squalane, Ethylhexylglycerin, Sodium Levulinate, Sodium Anisate, Raspberry Ketone, Panthenol, Caprylyl Glycol, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Rosa Damascena Flower Oil, Citric Acid, Sodium Citrate, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Phenethyl Alcohol DLA KOGO: skóra sucha, przesuszona, WŁAŚCIWOŚCI: nawilżanie, regeneracja ODCZUCIA SENSORYCZNE: kremowa konsystencja, ZAPACH: bardzo delikatny, brak dodatku kompozycji zapachowej VEGAN: tak O MARCE FUEMO FUEMO to marka produkująca kosmetyki w oparciu o surowce naturalne. Stawiają na świadomą pielęgnację wsłuchując się w potrzeby swoich klientek. Ich zdanie ma dla nich ogromne znaczenie. Lubią mówić o sobie " komponujemy naturalne kosmetyki, które są źródłem relaksu i regeneracji w dynamicznym życiu współczesnej kobiety". W kosmosowym teamie dynamizmu nie brakuje, więc nie mogłyśmy się nie pochylić na Fuemo mocniej. SUBIEKTYWNA OCENA Olga: Kosmetyki oparte na mocy natury, umówmy się, nie są już niczym niespotykanym. Marka FUEMO również podąża za naturalnym trendem, jednak w moim odczuciu zdecydowanie możemy tu mówić o wyższej jakości produktów! Składy są niezwykle przemyślane, a sensoryka dorównuje kosmetykom z najwyższej półki. Maska nawilżająca z komórkami macierzystymi to bez wątpienia mój ulubiony produkt FUEMO, który testowałam w ramach "Tygodnia z marką...." Nasi stali czytelnicy wiedzą, że od lat zmagam się z AZS. Moja skóra jest mocno przesuszona, odwodniona, a powracające podrażnienia nadwyrężają barierę naskórkową. Maska FUEMO nawet na tak trudnym "polu walki" sprawdziła się bardzo dobrze. Wyraźny wzrost nawilżenia, wyrównanie struktury naskórka, zmiękczenie to wszystko można osiągnąć przy regularnym stosowaniu tego kosmetyku. Skóra staje się miękka i miła w dotyku nawet przy mocnym przesuszeniu. Produkt dobrze się rozprowadza, nie tworzy zbyt mocnego filmu ani nie daje efektu "klejenia". Maska daje przyjemność podczas stosowania, a także przynosi pożądane efekty. Jestem mocno na TAK! Ada: Produkt ma kremową konsystencję, która bardzo mocno kojarzy się z kremami do twarzy. Dodatkowo podczas aplikacji maski łatwo zauważyć, które partie na twarzy są mocniej przesuszone, maseczka w tych miejscach wchłania się szybciej. W moim przypadku nie było zaskoczeniem, że jest to czoło i boki policzków. Produkt stosowałam regularnie raz na tydzień, w połowie opakowania moja skóra była zdecydowanie mocniej nawilżona ( "nie chłonęła" tak szybko maski, jak przy pierwszych aplikacjach). Skóra po zmyciu była miękka i elastyczna w dotyku. Przy takiej ilości emolientów jak są w składzie nie jest to zaskoczeniem. Produkt polecam osobom, które szukają intensywnego nawilżenia czy chcą złagodzić podrażnienia. Z pewnością będzie to idealny produkt do zregenerowania skóry po kąpielach słonecznych. ANALIZA SKŁADU Komórki macierzyste co to jest? Są to komórki, które mają zdolność do regeneracji i nieskończonego podziału. Naturalnie występują w ludzkim organizmie, jednak z wiekiem ich nam ubywa. Komórki macierzyste możemy znaleźć w tkankach roślin i zwierząt, które wykorzystywane są w kosmetykach. W masce nawilżające od Fuemo komórki macierzyste pochodzą z ekstraktu z różanecznika alpejskiego (INCI: Rhododendron Ferrugineum Leaf Cell Culture Extract), który poprawia funkcję bariery naskórkowej i przyspiesza regenerację naskórka. Z naszych obserwacji komórki macierzyste obecnie przeżywają renesans. Z surowców stricte nawilżających w masce od Fuemo mamy: wyciąg z rabarbaru (INCI: Rheum Rhaponticum Root Extract) - silne działanie nawilżające skwalan (INCI: Squalane) - więcej o tym surowcu tutaj. Ma on również działanie łagodzące. lecytyna (INCI: Lecithin) - uszczelnia barierę naskórkową, ograniczając TEWL i zwiększając poziom nawilżenia Z surowców łagodzących znajduje się również sok z aloesu oraz D-panthenol. Jak to u FUEMO produkt jest wegański i w 98% składników pochodzenia naturalnego. Post powstał we współpracy z Fuemo
- FUEMO - balsam brązujący do ciała i twarzy
Nazwa: Balsam brązujący do ciała i twarzy Marka: FUEMO Producent: FUEMO Kraj: Polska Opis producenta: Balsam brązujący do ciała i twarzy INCI: Aqua, Coco-Caprylate/Caprate, Caprylic/Capric Triglyceride, Glycerin, Dihydroksyacetone, Erythrulose, Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Glyceryl Stearate, Benzyl Glycol, Cetearyl Alcohol, Argania Spinosa Kernel Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Mauritia Flexuosa Fruit Oil, Rhododendron Ferrugineum Extract, Pyrus Cydonia Seed Extract, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Propanediol, Rheum Rhaponticum Root Extract, Xanthan Gum, Panthenol, Ethylhexylglycerin, Sodium Levulinate, Sodium Anisate, Raspberry Ketone, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Phenethyl Alcohol, Citric Acid, Parfum, Benzyl Alcohol, Citral, Citronellol, Limonene, Linalool DLA KOGO: każdy rodzaj skóry, szukający poprawy kolorytu WŁAŚCIWOŚCI: efekt opalonej skóry, nawilżające ODCZUCIA SENSORYCZNE: skóra miękka w dotyku, balsam ma aksamitną konsystencję ZAPACH: przyjemny, delikatnie pomarańczowy VEGAN: tak O MARCE FUEMO FUEMO to marka produkująca kosmetyki w oparciu o surowce naturalne. Stawiają na świadomą pielęgnację wsłuchując się w potrzeby swoich klientek. Ich zdanie ma dla nich ogromne znaczenie. Lubią mówić o sobie " komponujemy naturalne kosmetyki, które są źródłem relaksu i regeneracji w dynamicznym życiu współczesnej kobiety". W kosmosowym teamie dynamizmu nie brakuje, więc nie mogłyśmy się nie pochylić na FUEMO mocniej. SUBIEKTYWNA OCENA Olga: Jako właścicielka skóry suchej i wrażliwej raczej unikam nadmiernej ekspozycji na słońce. Promieniowanie UV przyśpiesza starzenie skóry, przesusza ją, a w drastycznych przypadkach powoduje poparzenia i stan zapalny. Nikt jednak nie lubi być całkowicie blady w okresie letnim, w tym także ja. W celu uzyskania efektu "skóry muśniętej słońcem" testowałam sporo samoopalaczy. Zdecydowana większość z nich nie przynosiła jednak pożądanych efektów. Smugi, nadmierne przesuszenie skóry, zbyt pomarańczowy odcień.... To najczęstsze z problemów z którymi się spotykałam. Jednak propozycja od FUEMO to jest inny wymiar samoopalacza! Nie przesusza, daje delikatny, naturalny odcień, nie ma nieprzyjemnego zapachu. Moim zdaniem HIT! Jeśli ktoś szuka dobrego balsamu brązującego MUSI przetestować ten produkt! Ada: Jako konsumentka to specjalistką od samoopalaczy, balsamów brązujących nie jestem. W swoim życiu stosowałam ich kilka, w tym jeden z wyższej półki. Do wszystkich miałam te same zastrzeżenia, które dość skutecznie zniechęcały mnie do ich stosowania. A mianowicie były to: nieprzyjemny zapach przypalonej skóry oraz pomarańczowa skóra, w zamian za przyjemny brąz. Propozycja od Fuemo zdecydowanie odczarowała moje wszystkie złe skojarzenia z tą grupą produktową. Produkt ma przyjemny pomarańczowo-waniliowy zapach (nie jest on z tych mocno słodkich) oraz co najważniejsze, nie zostawia żadnych pomarańczowych plam, smug. Moja karnacja jest z tych jaśniejszych i pierwsze efekty widziałam dość wcześnie. Na rękach po dwóch zastosowaniach, na nogach po trzech i efekt był już mocno widoczny jak dla mnie (zerknij poniżej na zdjęcia). Do tego balsam jest bardzo aksamitny, co wzmaga tylko przyjemne uczucie aplikacji. Z mojej strony zdecydowane TAK dla tego produktu, chociaż nigdy nie sądziłam, że tak się wyrażę o produkcie z tej grupy. ANALIZA SKŁADU Jak działa samoopalacz? Efekt brązowienia skóry jest wynikiem reakcji chemicznej dihydroksyacetonu lub erytrulozy z aminokwasami zlokalizowanymi w najbardziej zewnętrznej warstwie naskórka. Cały proces zachodzi bardzo szybko i prowadzi do powstania barwnych związków - melanoidów. Substancje wykorzystywane w samoopalaczach działają jedynie na powierzchni naskórka. Jeśli chcesz wiedzieć więcej co nas opala w samoopalaczach i jak się z nimi obchodzić zajrzyj do artykułu ---> Co nas opala w samoopalaczach? W balsamie brązującym od Fuemo gwiazdą dającą nam kolor jest erytruloza (INCI: Erythrulose) i dihydroksyaceton (INCI: Dihydroksyacetone). Chemicznie to pochodne cukrowe. Zastosowanie obu tych surowców to sprytne posunięcie, gdyż każda z nich działa inaczej, a mieszanka obu daje najbardziej zadowalające efekty. dihydroksyaceton (DHA) - efekt "zbrązowienia skóry" zauważalny jest po kilku godzinach i krócej się on utrzymuje. Dodatkowo daje on specyficzny zapach- spalonej skóry oraz może mu towarzyszyć pomarańczowy odcień skóry po aplikacji. erytruloza - ze względu na większą stabilność niż DHA, na efekty wizualne trzeba czekać dłużej - nawet 24 godziny. Brak specyficznego zapachu, "opalenizna" będzie mniej intensywna. Daje bardziej brązowy, naturalny odcień skóry. Dodatkowo w balsamie znajdziemy surowce nawilżające głównie różnego rodzaju oleje (DHA wzmaga suchość skóry), które dodatkowo są nośnikiem dla surowców brązujących. Post powstał we współpracy z FUEMO
- Kwas hialuronowy koronny surowiec produktów nawilżających.
Kwas hialuronowy to jeden z najpopularniejszych surowców stosowanych w kosmetyce pielęgnacyjnej i profesjonalnej. Dlaczego mówiąc o kwasie hialuronowym, w składzie produktu znajdujemy hialuronian sodu i o co tak na prawdę chodzi z niskocząsteczkowym kwasem? Wszystkie odpowiedzi znajdziesz w tym artykule. Co to jest kwas hialuronowy? Jakiego INCI szukać w kosmetykach Jak działa kwas hialuronowy Jaki kwas hialuronowy wybrać Właściwości hialuronianów Dla kogo jest kwas hialuronowy Co to jest kwas hialuronowy? Z chemicznego punktu widzenia to cukier złożony, czyli polisacharyd, należący do glikozaminoglikanów. Naturalnie występuje w przyrodzie w organizmach żywych, jest składnikiem budulcowym m.in ścian naczyń krwionośnych, mazi stawowej, chrząstek, ciała szklistego oka. Dlatego też często wykorzystywany jest w medycynie np. przy zwyrodnieniach stawów, aby wpłynąć na polepszenie ich mechaniki czy w płynach do soczewek. Kwas hialuronowy odpowiada również za jędrność i elastyczność skóry, dlatego tak szeroko stosowany jest w kosmetyce. Niestety jego ilość zmniejsza się z wiekiem, a około 80 roku życia, ulega całkowitemu zanikowi. Jakiego INCI szukać w kosmetykach? W naturze głównie występuje w postaci soli sodu, potasu czy wapnia, a nie kwasu. Sam kwas hialuronowy szybko ulega degradacji i głównie w takiej postaci znajdziemy go w laboratoriach chemicznych. Dlatego często na opakowaniu kosmetyków widnieje kwas hialuronowy, a w INCI znajdziemy: Sodium Hyaluronate czy Potassium Hyaluronate lub z przedrostkiem Hydrolized. Niektóre firmy stosują również w INCI Hyaluronic Acid. Czy to jest źle? Nie, ponieważ zapewne surowiec, który kupują w dokumentacji ma wskazane takie INCI. Kwas hialuronowy i hialuronian sodu w przemyśle kosmetycznym stosowane są jako naprzemiennie, ale odnoszą się do hialuronianu sodu. W kosmetologii możemy znaleźć hialuroniany pochodzenia zwierzęcego oraz roślinnego. Te ostatnie są powszechniej wykorzystywane ze względu na popularność surowców roślinnych. Pozyskiwany jest on na drodze biofermentacji np. z pszenicy z kwasem mlekowym. Hialuroniany mają postać proszku, które po rozpuszczeniu w wodzie tworzą przezroczysty żel. Jak działa kwas hialuronowy? Jego najważniejszą właściwością jest higroskopijność, czyli umiejętność wiązania wody i jej zatrzymywania, dzięki temu ogranicza przeznaskórkową utratę wody (tzw. TEWL - transepidermalna utrata wody). Obrazowo kwas hialuronowy można porównać do gąbki, która bardzo dobrze chłonie i magazynuje wilgoć. Dlatego, tak chętnie jest wykorzystywany w kosmetykach nawilżających, ochronnych, przeciwstarzeniowych. Kwas hialuronowy to również popularny składnik preparatów medycy estetycznej gdzie m.in wykorzystywany jest jako wypełniacz. Posiada on wtedy formę usieciowaną tzn. połączony jest w większe konglomeraty, aby dłużej utrzymywał się w miejscu podania. Kwas hialuronowy tworzy na powierzchni skóry film, który wiąże wodę. W efekcie ogranicza transepidermalną utratę wody i zapewnia odpowiednie nawilżenie. Jaki kwas hialuronowy wybrać? W kosmetyce wyróżniamy trzy rodzaje wielkości cząsteczek pochodnych kwasu hialuronowego tzw: hialuronianów duże cząsteczki HMW (kwas wielkocząsteczkowy), tworzą na powierzchni skóry film chroniący przed utratą wilgoci; o masie 0,85 – 1,15 MDa małe cząsteczki LMW (kwas małocząsteczkowy) silnie nawilża warstwę rogową, dając natychmiastowy, ale krótkotrwały efekt wygładzenia i ujędrnienia; masa poniżej 500 kDa najmniejsze cząsteczki ULMW (kwas ultramałocząsteczkowy lub niskocząsteczkowy) wyróżniają się największą zdolnością wiązania wody, dając silne i długotrwałe nawilżenie ; masa poniżej 10 kDa. Coraz częściej możemy się również spotkać z określeniem wielocząsteczkowy kwas hialuronowy, co oznacza, że mamy mieszaninę cząsteczek o różnej wielkości: dużej, małej i ultramałej. Producenci do jednego produktu wkładają hialuronian sodu czy potasu o różnej wielkości. Po co? Aby zapewnić kompleksowy efekt i trwałe nawilżenie. Tak jak np. mamy w serum od Nudmuses - Hydrating Ritual, Moisture Boosting Serum, gdzie znajdziemy hialuronian sodu (w INCI: Sodium Hyaluronate) oraz niskocząsteczkowy kwas hialurownowy (w INCI: Hydrolyzed Sodium Hyaluronate) Właściwości hialuronianów: działanie nawilżające poprzez tworzenie filmu ochronnego w warstwie rogowej i zatrzymywania wody zmniejsza podrażnienia zabezpiecza przed działaniem czynników zewnętrznych zmiękczające, dzięki czemu skóra jest elastyczna humektant czyli utrzymuje odpowiednie nawilżenie preparatu, zapobiega przed jego wysychaniem może zwiększać penetrację w głąb skóry pozostałych składników kosmetyku. Dla kogo jest kwas hialuronowy? Hialuroniany wykazują niewielki profil podrażnienia, działają łagodnie, dlatego też mogą być stosowane przy każdym typie skóry. Kosmetyki z tym surowcem są szczególnie polecane: do skóry suchej, odwodnionej, przesuszonej jako profilaktyka przeciwstarzeniowa do nawilżania każdego typu skóry przy regeneracji uszkodzonego naskórka do poprawy napięcia i elastyczności do ochrony skóry przed utratą nawilżenia do spowolnienia procesów starzenia się naskórka do zneutralizowania działania wolnych rodników do łagodzenia podrażnień spowodowanych np. nadmierną ekspozycją skóry na słońce do łagodzenia nieprzyjemnych efektów związanych z kuracjami z użyciem kwasów i sterydów Bardzo dobry profil, wszechstronne działania, sprawia, że hialuronian sodu jest powszechnie stosowanym surowcem w kosmetologii. Znajdziemy go w produktach pielęgnacyjnych od twarzy po ciało. Kwas hialuronowy jest idealnym surowcem o właściwościach nawilżających, do stosowania bez względu na wiek i rodzaj skóry. Moc tego surowca, zauważyła firma Nudmueses, opracowując na nim linię nawilżającą. Surowiec ten znajdziemy u nich w lekkim kremie nawilżającym od Nudmuses, wielozadaniowej masce do twarzy od Nudmuses i serum. Post powstał przy współpracy z marką Nudmuses.
- Hocus Pocus - serum z azeloglicyną
Nazwa: Show OFF serum z azeloglicyną Marka: Hocus Pocus Producent: Hi-Sky Sp. zo. o. Kraj: Polska Opis producenta: Show OFF serum z azeloglicyną INCI: Aqua, Glycerin, Potassium Azeloyl Diglycinate, Bacillus Ferment Filtrate Extract, Sodium Lactate, Sodium PCA, Glycine, Fructose, Urea, Niacinamide, Inositol, Sodium Hyaluronate, Hyaluronic Acid, Passiflora Edulis Fruit Extract, Prunus Cerasus Fruit Extract, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Lactic Acid, Xanthan Gum, Sodium Gluconate, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum. DLA KOGO: cery matowej, pozbawionej blasku, w przypadki walki z przebarwieniami lub nadmiernym wydzielaniem sebum WŁAŚCIWOŚCI: rozjaśniające, normalizujące, nawilżające, delikatnie złuszczające ODCZUCIA SENSORYCZNE: lekkie serum o wodnej konsystencji, najlepiej stosować na noc, może wywoływać lekkie mrowienie skóry ZAPACH: bardzo delikatny, neutralny VEGAN: tak O MARCE Hocus Pocus Hocus Pocus to polska marka produkująca kosmetyki wegańskie o wielofunkcyjnym zastosowaniu, nawilżą, dodadzą blasku, a przy tym mogą być idealnym uzupełnieniem masażu np. Kobido. Jak sami mówią kochają planetę, stąd w swoich produktach ograniczyli wodę do minimum, zastępując ją sokiem z aloesu. Mogą się pochwalić niebanalną szatą graficzną na swoich opakowaniach - figurami cyrkowymi, które mają nawiązywać do wyczynów jakie potrafią zrobić ich kosmetyki. Kosmos w Słoiczku zatem sprawdza te wyczyny! SUBIEKTYWNA OCENA Ada: Zacznę z przytupem, to mój ulubiony produkt od Hocus Pocus! Wyróżnia się przede wszystkim swoja skutecznością, za sprawą dobrze dobranych składników aktywnych. Gwiazdą serum jest azeloglicyna, o której więcej przeczytacie poniżej w analizie składu. Efekty po stosowaniu Show off widać po krótkim okresie stosowania. U mnie to głównie była zmniejszona produkcja sebum oraz redukcja zaskórników zamkniętych. Właściwości mikrozłuszczające azeloglicyny zdecydowanie podziałały! To serum będzie również dobrą opcją dla osób, które walczą z przebarwieniami. Do tego moja skóra była elastyczna i jędrna; nie obawiaj się wysuszenia. Show off ma tak dobrany skład aby utrzymywać nawilżenie na odpowiednim poziomie. Podoba mi się również bardzo lekko żelowa formuła, dzięki czemu serum nie spływa i nie ma potrzeby jego natychmiastowego "łapania" podczas aplikacji. Show off od Hocus Pocus to zdecydowanie agent do zadań specjalnych. Olga: Mimo znaczących różnic jakie mamy z Adą, jeśli chodzi o typy naszych skór - Ada ma cerę mieszaną, ja natomiast mocno przesuszoną i atopową. To tutaj zgadzamy się w 100%! Serum SHOW OFF! to najlepszy dla nas obu, produkt z obecnej oferty Hocus Pocus. Jeśli o mnie chodzi, to moja skóra zawsze dobrze reagowała na kwas azelainowy. Azeloglicyna, która jest głównym bohaterem serum to jeszcze delikatniejsza pochodna tego surowca przez dodatek glicyny, która ma właściwości nawilżające. Dzięki niej produkt delikatnie złuszcza, ale bez nadmiernego przesuszenia, dodatkowo redukuje stany zapalne i działa kojąco na skórę. Przy regularnym stosowaniu moja skóra stała się gładsza, zaczerwienienia zostały zniwelowane prawie do zera, a do tego można było zaobserwować wyraźne nawilżenie przez co zniknęły drobne zmarszczki. Ten produkt to gwarancja skuteczności i zauważalnych efektów! Moja skóra bywa kapryśna i ma lepsze i gorsze momenty. Jeśli macie podrażnioną barierę naskórkową polecam nałożyć serum po czym zmyć jego nadmiar płatkiem kosmetycznym. Jeśli stan Waszej skóry nie pozostawia nic do życzenia swobodnie możecie serum stosować pod krem pielęgnacyjny. Ja testowałam produkt na oba sposoby i w obu przypadkach się sprawdził. ANALIZA SKŁADU Gwiazdą serum show off jest azeloglicyna (INCI: Potassium Azeloyl Diglycinate). Chemicznie to pochodna kwasu azelainowego oraz glicyny. Wykazuje działanie rozjaśniające, przeciwtrądzikowe, delikatnie złuszcza martwy naskórek (podobnie jak kwas azelainowy), a do tego działa jeszcze nawilżająco (dzięki dodatkowi glicyny). Co ważne surowiec ten można stosować cały rok bo nie wywołuje reakcji fotouczulających. Serum Show Off całkiem nieźle zbalansowało ilość składników, które mają działanie przeciwtrądzikowe, regulujące sebum, a do tego odpowiednio nawilża i regeneruje naszą skórę po mikrozłuszczaniu. Z surowców nawilżających mamy króla - kwas hialuronowy, który idealnie wiąże wodę i zatrzymuje ją, zapobiegając przeznaskórkowej utracie wody (tzw. TEWL). Więcej o kwasie hialuronowym przeczytasz we wcześniejszym artykule klikając tutaj. Nie mogła zabraknąć również wody aloesowej (stanowiącej koronny surowiec Hocus Pocus, znajdziemy go również w kremie Remedy cream). W składzie znalazł się również niacynamid, który ze swoim szerokim spektrum działania nie tylko chroni naszą barierę naskórkową (o której więcej tutaj), ale również redukuje stany zapalne i hamuje syntezę melaniny. Show Off to idealna propozycja dla osób, które szukają delikatnego złuszczenia, broni do walki z przebarwieniami, z jednoczesnym utrzymaniem odpowiedniego poziomu nawilżenia . Post powstał we współpracy z Hocus Pocus
- Slavia Cosmetics - peptydowy krem pod oczy
Nazwa: Peptydowy krem pod oczy Marka: Slavia Cosmetics Producent: Slavia Group Kraj: Polska Opis producenta: -> Peptydowy krem pod oczy INCI: Aqua, Decyl Cocoate, Avena Sativa (Oat) Kernel Oil, Propanediol, Glyceryl Stearate Citrate, Glyceryl Stearate, Papaver Rhoeas (Corn Poppy) Seed Oil, Sorbitol, Squalane, Trehalose, Cetearyl Olivate, Cetearyl Alcohol, Cetearyl Glucoside, Glycerin, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Sorbitan Olivate, Fructose, Nonapeptide-1, Tocopherol, Coffea Arabica (Green Coffee) Seed Oil, Rubus Fruticosus (Blackberry) Fruit Extract, Aesculus Hippocastanum (Horse Chestnut) Extract, Anogeissus Leiocarpa (African Birch) Bark Extract, Crataegus Monogyna (Hawthorn) Flower Extract, Jasminum Sambac (Jasmine) Flower Extract, Acacia Senegal Gum, Hydrolyzed Rhizobian Gum, Cellulose, Sodium Lactate, Xanthan Gum, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid, Sodium Phosphate, Caprylyl Glycol, Disodium Phosphate DLA KOGO: skóra wokół oczu wymagająca napięcia, nawilżenia, zmniejszenia widoczności cieni WŁAŚCIWOŚCI: wygładzające, napinające, rozjaśniające ODCZUCIA SENSORYCZNE: bogata, kremowa, ale nie lepka konsystencja ZAPACH: bardzo delikatny (brak kompozycji zapachowej w składzie) VEGAN: tak O MARCE Slavia Cosmetics Slavia Cosmetics to marka, która mocno stawia na siłę natury. Wszystkie produkty z ich oferty są wegańskie i zawierają naturalne surowce. Ich misją jest zatrzymanie młodzieńczego wyglądu skóry na dłużej. Na co receptę postanowili zamknąć w szklanych słoiczkach. SUBIEKTYWNA OCENA Olga: Tutaj zgadzamy się z Adą w 100%. Pomimo drastycznej różnicy w typie naszych cer, obie uznałyśmy, że peptydowy krem po oczy od Slavia to nie tylko najlepszy produkt tej marki jaki testowałyśmy, ale i jeden z lepszych w tej aplikacji. Krem łączy w sobie moc peptydu z olejami roślinnymi, ekstraktami oraz gumami, co w konsekwencji daje nam mieszankę idealną do pielęgnacji wymagającej skóry wokół oczu. Produkt ma bogatą, ale nie lepką konsystencję, która sprawia, że aplikacja jest naprawdę przyjemna, a masa szybko się wchłania pozostawiając delikatnie wyczuwalny film. Przy regularnym stosowaniu na mojej skórze można było zauważyć widoczny wzrost nawilżenia oraz napięcia skóry. Zniknęły również zmarszczki mimiczne wynikające z odwodnienia. Do tego wyrównanie kolorytu jest kolejną zaletą przy stosowaniu kremu od Slavia. Jak dla mnie naprawdę strzał w 10 w kategorii krem pod oczy! Ada: Ten peptydowy krem pod oczy to mój ulubiony produkt z całej trójki, z którą miałam do czynienia podczas Tygodnia z marką Slavia. Wcześniejsze opinie o odnośnie peelingu enzymatycznego oraz wzmacniającego olejowego serum znajdziesz w zakładce Nowości kosmetyczne. Zanurzam palec w tym kremie i od razu czuję bogatą konsystencję, jednak nie obawiaj się, że będziesz musiał intensywnie rozsmarowywać ten krem aby się wchłonął. Nic z tych rzeczy, przyjemnie się rozprowadza (dodatki gumy, pewnie zrobiły tutaj swoje), szybko wchłania i nie zostawia lepiącej warstwy. W kremach pod oczy przede wszystkim szukam efektu redukcji cieni (odpowiedź skąd się biorą cienie znajdziesz w poście jak dbać o skórę wokół oczu), w propozycji od Slavii surowcami, które będą działały na tym polu jest: olej z kawy, ekstrakt z kasztanowca, jaśminu i głogu. Rzeczywiście przy regularnym stosowaniu (po ok 3,5 tygodnia) zauważyłam zmniejszenie cieni pod oczami. Dodatkowo krem nawilża i działa przeciwstarzeniowo. Jak dla mnie najlepsza mieszanka w produkcie do pielęgnacji okoli oczu. Do tego krem jest bardzo wydajny i starcza na długo, niech nie zraża Cię cena ;) ANALIZA SKŁADU Jak już sama nazwa wskazuje propozycja od Slavia bazuje na sile peptydów, w tym przypadku dokładnie Nonapeptide-1. Jest to nienaturalny surowiec, jednak o udowodnionym działaniu ujędrniającym i rozjaśniającym, przez co doskonale rozjaśnia cienie pod oczami. Oprócz naszego głównego bohatera, w składzie znajdziemy również oleje, takie jak: - olej z owsa - źródło kwasu linolowego, o silnych właściwościach kojących i łagodzących - olej z nasion maku - uelastycznia skórę i wzmacnia naczynia krwionośne - olej słonecznikowy - jeden z popularniejszych olei roślinnych - olej z nasion zielonej kawy - zmniejsza TEWL (więcej tutaj) oraz uelastycznia skórę Za wspomaganie bariery naskórkowej w tej recepturze będzie odpowiedzialny również skwalan, o którym więcej przeczytacie w naszym wcześniejszym artykule, klikając tutaj. Krem pod oczy od Slavia, zawiera również ekstrakty, z których na szczególną uwagę zasługuje ekstrakt z kasztanowca, który redukuje obrzęki oraz wspomaga naczynia krwionośne przyczyniając się przez do mniejszej widoczności cieni pod oczami. Ciekawymi surowcami są tutaj również coraz powszechniejsze gumy. Mamy tutaj gumę Rhizobian oraz gumę arabską (INCI: Acacia Senegal Gum). Dzięki nim krem będzie pozostawiał na powierzchni wyczuwalny film, ale dodatkowo tworzył okluzję, która będzie natychmiastowo dawać wrażenie wygładzenia skóry. Post powstał we współpracy ze Slavia Cosmetics
- Ratunku moja skóra płonie! Co po opalaniu?
Praktycznie każdy z nas jest świadomy z czym wiąże się zbyt długa ekspozycja na słońce bez odpowiedniej ochronny przeciwsłonecznej. Dokształcamy się w temacie promieniowania UV i jego szkodliwości na nasz organizm. Przykładamy sporą wagę do wyboru odpowiedniego filtra czy to chemicznego czy fizycznego (gdybyście chcieli sobie przypomnieć czym się różni jeden od drugiego to zapraszamy tutaj). Pomimo tego wszystkiego zdarza się nam delikatnie spalić na raczka. Na rynku kosmetycznym jest sporo produktów oferujących bezpośrednie ukojenie po kąpieli słonecznej. Czy wszystkie są skuteczne, na jakie surowce powinniśmy zwracać szczególną uwagę? Jakie surowce pomogą zniwelować skutki opalania? Ada ze względu na swoją jasną karnację zawsze używa wyższe faktory przeciwsłoneczne niż statystyczny Kowalski. Nie inaczej było przy ostatnim wyjeździe (faktor 50), a jednak zbyt duża ekspozycja na słońce i skupienie się na chęci pokonania przeciwników w wodnej siatkówce (hihi, prawie udało się wygrać) skończyło się spaleniem jak na poniższym zdjęciu.... Oczywiście każda z nas była zaopatrzona w produkty łagodzące, bogate w surowce odbudowujące naszą barierę naskórkową (opalanie bardzo mocno ją narusza) m.in takie jak: aloes D-panthenol allantoina masła roślinne (np. shea, kakaowe, jojoba) niacynamid i wiele innych. W produktach łagodzących po opalaniu szukajcie m.in powyższych surowców (to jedne z najbardziej popularnych w tej kategorii produktowej). Jaki produkt jest najlepszy po opalaniu? Mimo odpowiedniego przygotowania nadmierna ekspozycja na słońce skończyła się dla Ady ekspresowym przetestowaniem poniższych produktów: Wielofunkcyjny aloesowy żel od Yumi Chłodząca mgiełka po opalaniu ICE COOL Bikini od Bielendy Hawaiian Tropic After Sun Moisturizer Cool Aloe Gel Czekanie na wieczorne spotkanie z Bielendą i Yumi (które grzecznie czekały w plecaku) wydawało się wiecznością, stąd ostatnia pozycja w naszym zestawieniu znalazła się kompletnie przez przypadek. Zaaplikowanie kojącego, nawilżającego i chłodzącego preparatu było na tyle pilne, iż wymagało zaopatrzenia się w specyfik w lokalnym sklepie. A jak wiadomo wybór kosmetyków w Kostaryce nie należy do największych. Na naszym rodzimym rynku od Hawaiian Tropic znajdziemy zieloną wersję tego produktu. Składy obu produktów są bardzo zbliżone, zasadnicze różnice to: alkohol i mentol w niebieskim, dzięki czemu powinniśmy mieć do czynienia z efektem chłodzącym d-panthenol w zielonym jako składnik łagodzący W wersji niebieskiej, która była stosowana przez Adę, ze składników łagodzących skutki opalania znajdziemy: sok z aloesu, allantoinę i glicerynę (są one również w wersji zielonej). Spora zawartość alkoholu (aż na drugim miejscu, zaraz po wodzie!) będzie sprzyjała efektu chłodzącemu. Jeśli dołożymy do tego mentol (który w tego typu produktach ma takie samo zadanie - chłodzenie) to odczuwalny efekt powinien być zadowalający. Niestety Ada za mocno tego nie odczuła... Producent deklaruje zawartość witaminy E, jednak jej stężenie nie jest za duże (w składzie znajduje się po koniec) i w takim przypadku ciężko mówić aby pełniła rolę łagodzącą i przeciwzapalną dla spieczonej skóry. Deklaracja marketingowa producenta o witaminie E jest jak najbardziej uzasadniona, gdyż deklaracja dotyczy tylko jej obecności. Nie są przypisywane jej żadne dodatkowe właściwości. Między wierszami można tylko odczytać, że skoro została uwydatniona na frontowej etykiecie to powinna mieć znaczący wpływ na działanie produktu. Produkt ma konsystencję żelu, szybko się wchłania (tutaj również zasługa alkoholu, który sprzyja szybszemu odparowywaniu) nie zostawiając odczucia kleistości na naszej skórze. Produkt zapewnił minimalne, delikatne ukojenie, jednak nie było to efekt, którego można by spodziewać się po kultowym Hawaiian Tropic. Skład wielofunkcyjnego żelu aloesowego Yumi bazuje na surowcach naturalnych. Na pierwszym miejscu mamy sok z aloesu (podobnie jak przy kultowym żelu od Holika Holika), surowce zagęszczające, które odpowiadają za strukturę żelu: guma ksantanowa, oraz dodatki w postaci ekstraktów, które mają pełnić role odżywcze i łagodzące. W Yumi w składzie znajdziemy wodę, której nie ma w Holika Holika. Konsytencja Yumi jest żelowa, jednak mniej zwarta niż w przypadku Holiki (dodatek wody wpłynął na konsystencję). Produkt po aplikacji dość długo się wchłania, pozostawia delikatnie klejącą warstwę (sprawdzone również na skórze, która nie była tak pokiereszowana słońcem). Niestety na mocno opaloną skórę nie dawał uczucia ukojenia. Produkt na pewno jest godny uwagi, ze względu na stosunek ceny do składu (który jest całkiem niezły), przyjemny zapach bardzo dobrze dopasowany do skojarzenia z aloesem i zielonym kierunkiem oraz jest wegański. Niestety Yumi w porównaniu z Holiką wypada zdecydowanie gorzej (tutaj znajdziecie porównanie Holiki z BeBeauty). Chłodząca mgiełka ICE COOL od Bielendy z linii bikini, zawiera jedne z bardziej popularnych surowców łagodzących po opalaniu: sok z aloesu, allantoinę, glicerynę, D-panthenol. Jego konsystencja jest lekka, szybko się wchłania nie pozostawia odczucia kleistości. Przyjemny lekko perfumeryjny zapach jest dopełnieniem całego produktu. Zawartość mentolu wpływa na odczucie chłodu, które dla mocno opalonej skóry przynosi ulgę. Wszystkie 3 produkty zawierają popularne surowce łagodzące skutki opalania: sok z aloesu: Yumi, Bielenda, Hawaiian Tropic allantoina, gliceryna: Bielenda, Hawaiian Tropic D- panthenol: Bielenda surowce chłodzące, mentol: Bielenda, Hawaiian Tropic Zatem ich efekt działania powinien być bardzo podobny: łagodzący, nawilżający, kojący naszą podrażnioną skórę. Trzeba również jasno zaznaczyć, że produkty były testowane w dość ostrych warunkach, przy poparzeniu jakie miała Ada, najlepiej sprawdzają się surowce "czyste" jak D-panthenol (który radził sobie bardzo dobrze i nie ma sensu umieszczać go w takim zestawieniu). Niekwestionowanym leaderem w tym zestawieniu okazała się Bielenda, która z mocnym podrażnieniem słonecznym radziła sobie najlepiej. Przynosząc ulgę i ukojenie. Produkt ten był również testowany w zeszłym roku na wakacjach i już wtedy zwrócił nasza uwagę, ale nie podejrzewałybyśmy, że zostanie takim leaderem :) Pamiętajcie, że ze słońcem nie ma żartów, potrafi bardzo mocno nam zaszkodzić. Przy kąpielach słonecznych najważniejsza jest ochrona przeciwsłoneczna i rozwaga. Jeśli zdarzy się Wam delikatnie przypiec to wtedy skupcie się na intensywnym nawilżaniu i odżywaniu. Jakiś surowców szukać, to już wiecie.











